Szkoły Marcina Gortata

copyright: TETE (Tomasz Tomaszewski)


Jak ludzie edukacji, pasjonaci sportu oraz wiary w potrzebę ciągłego rozwoju i pracę zespołową zareagowali na pandemię COVID-19? Czy dziś robią coś inaczej niż przed wybuchem pandemii? Jak to wpłynęło na ich codzienne życie? Jak przechodzą ten niezwykły eksperyment? Czy któreś z nowych przyzwyczajeń zostanie z nimi na dłużej? Czego się nauczyli i jakie wnioski wyciągnęli z tej niespodziewanej lekcji życia? Czego życzą sobie i innym, w tym dziwnym dla wszystkich czasie?


Michał Feter – Dyrektor Szkoły Gortata w Łodzi

Epidemia dała nam wszystkim trochę wytchnienia i możliwość zwolnienia tempa. Nagle znalazłem czas nie tylko na czytanie zaległych publikacji, ale przede wszystkim na porządki w dokumentacji z pracy, ale także te bardziej prywatne przemyślenia i refleksje. Mam nadzieję, że część nowych zwyczajów pozostanie ze mną po powrocie do poprzedniej rzeczywistości. Na przykład umiejętność znalezienia czasu tylko dla siebie.

Obecna sytuacja pokazała nam, że przekonanie, iż żyjemy w czasach wolnych od cywilizacyjnych problemów, takich jak wojny czy głód, jest tylko pozorne. W każdej chwili ten porządek i spokój mogą ulec zburzeniu, a dzieją się rzeczy, na które nie mamy wpływu. Myślę, że nauczyło nas to pokory, pokazało, jak malutcy i bezradni jesteśmy w tej niespodziewanej sytuacji kryzysowej.

Z całego serca życzę sobie i innym, by już do takich pandemii nie dochodziło. Ta lekcja pokazuje nam, że nic nie jest dane raz na zawsze, a plany długoterminowe nie zawsze mają sens, wyciągnijmy z tego wnioski.


Adam Lachowicz – Dyrektor ds. Administracji Szkoły Gortata w Krakowie

Nowe zalecenia i wytyczne nie wprowadziły w moich przyzwyczajeniach dużych zmian. Niewiele jest rzeczy, które robię inaczej. Higiena dłoni była dla mnie zawsze bardzo ważna, dlatego COVID-19 tylko wzmocnił wyczulenie na tę kwestię. Natomiast maskę antysmogową kupiłem już trzy lata temu – obecnie wróciła do moich łask i otrzymała drugie życie.

Przez cały okres trwania pandemii pracuję normalnie, zrezygnowałem jedynie z zajęć dodatkowych. Jednak dzięki mniejszemu ruchowi ulicznemu, codziennie zyskuję dużo czasu na dojeździe i powrocie z pracy. Brak możliwości treningu w halach sportowych również wpłynął na większą liczbę wolnych godzin w ciągu tygodnia. Dodatkowy czas poświęcam głównie na czytanie.

W okresie pandemii zaczęto wreszcie szerzej poruszać temat eksploatowania naszej planety, między innymi dotykając zagadnień efektu cieplarnianego, panującej suszy i licznych pożarów. Wpłynęło to na zwiększenie mojej świadomości i zmianę pewnych nawyków. Teraz zwracam uwagę na rozważne korzystanie z zasobów wody, bardziej starannie segreguję śmieci. Wiem, że to nie żaden wielki wyczyn, ale na pewno więcej, niż robiłem dla środowiska wcześniej, dlatego traktuje to, jako mój mały sukces. Na pewno te przyzwyczajenia zostaną ze mną także po epidemii koronawirusa.

Uważam, że obecna sytuacja to dla nas wszystkich duży egzamin i to na wielu poziomach oraz płaszczyznach życia. To sprawdzian dla naszego człowieczeństwa, empatii, podejścia do decyzji rządzących oraz umiejętności podporządkowania się im i respektowania nie zawsze wygodnych dla nas przepisów. To także duża próba dla całych rodzin i relacji z najbliższymi, zarówno w sytuacji rozłąki, jak i gdy przebywamy z kimś 24 godziny na dobę. Weryfikowane są nasze przyjaźnie i znajomości. Uwidacznia się także nasz stosunek i szacunek do pracy innych. Głównie mam tu na myśli służby medyczne, ale także kierowców, kurierów czy sprzedawców. Nagle okazało się, że przedstawiciele zawodów, w których wynagrodzenie jest na niskim lub średnim poziomie, okazali się niezwykle potrzebni i niezastąpieni. Zdaliśmy sobie sprawę, że nie wyobrażamy sobie życia, gdy zamknięte zostaną sklepy spożywcze, apteki oraz stacje benzynowe. Dlatego to przede wszystkim egzamin dla naszego rozsądku.

Sobie i innym życzę zdrowia, spokoju i właśnie tego wspomnianego rozsądku! Chciałbym, abyśmy mieli większą świadomość tego co robimy i jakie to ma skutki nie tylko dla naszego środowiska, ale przede wszystkim dla nas samych. Życzę wszystkim większej świadomości w obcowaniu z różnorodnymi mediami, umiejętności weryfikowania informacji, a co za tym idzie – wyciągania własnych wniosków.


Ania Dyszy – Dyrektor ds. Edukacji Szkoły Gortata w Krakowie

Co przez pandemię, robię obecnie inaczej? Okazuję się, że w moje życie wkradły się teraz „natręctwa”. Po przyjściu do pracy, czy powrocie do domu dezynfekuje między innymi portfel, klucze, okulary. Zakładam, że te przyzwyczajenia zostaną już ze mną na dłużej. Z pozytywnych zmian, to zaczęłam bardziej doceniać małe rzeczy, umiem się z nich cieszyć. Na pewno zwolniłam też tempo w życiu prywatnym. Polubiłam czas spędzony z samą sobą. Zaczęłam jeszcze więcej czytać, zwłaszcza o nowych trendach. Podsumowując: dużo ćwiczę i rozmyślam. Szczerze, mam nadzieję, że te zmiany pozostaną.

Pandemia rozliczyła mnie z samodzielności, nauczyła dostrzegać priorytety. Zweryfikowała wiele zachowań i poglądów. Nauczyłam się dwóch rzeczy: innego spojrzenia na otaczający mnie świat i ludzi, a także rezygnacji i ograniczenia zakupów. Śmiało stwierdzam, że to była moja słabość, a teraz tendencja do nadmiaru nabywania została powstrzymana. Wygrała chęć zadbania o planetę. Teraz sama wyznaczyłam sobie cel, by jak najdłużej nie kupować niepotrzebnych rzeczy, ciekawe jak długo wytrzymam (śmiech).

Życzę wszystkim, w tym również i sobie, by cieszyć się codziennością, pozwolić uwidocznić się cechom, które będą powodowały uśmiech na twarzach innych. Dobrze też jest się zastanowić nad przewartościowaniem życia i stworzeniem nowej hierarchii priorytetów. Niech tworzą nas – spokój, mądrość, życzliwość i empatia.


Look for others inspirations, interviews? Go for p2v